niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 7

"Dla niego on jest z tobą, gdziekolwiek jesteś.."

Scarlett siedziała na schodkach przed szkołą przewracając strony w swoim zeszycie od matematyki , nie chcąc robić żadnych zadań w domu. Delikatna bryza rozwiała jej włosy, powodując ,że kilka kosmyków wylądowało na jej twarzy. 

“Nie jestem zaskoczony, znajdując cię tutaj, motylku.” Justin powiedział po cichu, uśmiechając się do niej delikatnie.
Usiadł obok niej na schodach i szybkim ruchem dłoni zebrał kosmyki włosów z jej twarzy, śmiejąc się po cichu do siebie. Lubił nieśmiałe zachowanie Scarlett',to jak łatwo można było ją wystraszyć i to jak ekstremalnie wstydliwa była w obecnośći nowych ludzi — nie tak jak przy ludziach, którzy są jej bliscy.

Scarlett oblała się rumieńcem i odwróciła,kontynuując pisanie notatek  w zeszycie. Justin po cichu podziwiał jak słodko wyglądała kiedy się koncentrowała – sposób w jaki jej oczy skanowały kartkę papieru, czy to jak trzepotały jej długie rzęsy, czy nawet to jak delikatnie zagryzała dolną wargę kiedy miała problem z rozwiązaniem pytania.

“Myślę ,że powinnaś zrobić sobie przerwę przed stanie się następnym Albert'em Einstein'em i wypowiedzieć swoje kolejne życzenie.” Justin zażartował, uzyskując mały chichot Scarlett.

“Albert Einstein nie był matematykiem.Był niemieckim Fizykiem.” Scarlett poprawiła go uroczo ,kłując Justin'a delikatnie swoim ołówkiem w nos.

“Byłoby lepiej gdybyś przestała mnie poprawiać i wypowiedziała swoje kolejne życzenie, motylku. Nie mamy całego dnia. Jestem zabieganym facetem, Mam wielu ludzi do ukarania i skrzywdzenia. Jeśli nie chcesz być jednym z nich, powinnaś przestrzegać moich zasad.” Uśmiechnął się.

Scarlett przełknęła ciężko ślinę ze strachu i spojrzała w dół na swoje notatki. Styl życia jaki prowadziła, nie był takim jakie prowadziły inne dziewczyny. Wszyscy mieli plany, podczas gdy Scarlett przesiadywała sama w domu. Wszyscy byli interesujący , wyjątkowi i absolutnie cudowni a Scarlett była kompletnie nudna, zwykła i bezbarwna.

“Chciałabym być mądra.” Scarlett powiedziała mu szybko.

Justin złączył swoje brwi i potrząsnął głową. Przez moment, zapadła cisza a Scarlett zaczęła się niepokoić.Zadzwonił dzwonek a Justin wstał ze schodów.

“Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.” Justin powiedział i nagle zniknął, zostawiając Scarlett na schodach – podczas gdy ona zastanawiała się co wyniknie z tego życzenia.

Następnego dnia, Scarlett przechadzała się po szkolnym korytarzu , podczas lunch'u. Jak narazie jej dzień mijał niesamowicie dobrze, a jej życzenie wkońcu dało o sobie znać.

Na każdej lekcji tego dnia , odpowiedziała na każde pytanie prawidłowo i każde zadanie ,które otrzymywała od nauczycieli było w 100% poprawnie wykonane i otrzymywała najwyższe oceny.

Począwszy od równań z matematyki czy eseju z angielskiego, nie popełniła żadnych błędów w niczym. Jedyną rzeczą ,która ją martwiła była nienawiść ze strony uczniów w klasie.

Czując się samotnie, Scarlett udała się do stołówki z książkami by być bliżej ludzi. Nie miała z kim usiąść ale nie przeszkadzało jej to.Wszystko czego chciała Scarlett to skończyć resztę zadań z Biologii podczas lunch'u by nie martwić się nimi później.

Nagle zapadł cisza gdy Scarlett przekroczyła próg stołówki i wszystkie oczy spoczęły na niej. Poczuła się trochę niepewnie,gdy ujrzała pusty stolik przy którym miała zamiar usiąść.

“Patrzcie, to dziewica Maryja.” Rick powiedział , szyderczo się uśmiechając , podczas gdy wszyscy wokół wybuchli śmiechem.

Scarlett poczuła jak jej policzki stają się gorące ze wstydu i otworzyła swoją książkę by zacząć pracę. Wyciągnęła swoje okulary do czytania z torby, założyła je i delikatnie popchnęła wyżej na nosie. Tak bardzo jak chciała się skoncentrować, Scarlett nie mogła nic poradzić ale wciąż zwracać uwagę na ciche szepty w tle.

Scarlett nagle poczuła mokrą substancję spływającą po jej plecach , obróciła się i ujrzała Lindsey Jacobs,która rozlewała czekoladę na jej głowie. Wyrzucając kartonik na bok, zarzuciła swoje długie włosy do tyłu i wycofała się do tyłu siadając na kolanach Ricka, przy czym dając mu całusa w policzek – Scarlett pamiętała ,ze oboje są wrednymi ludźmi więc nie była zaskoczona faktem,że się spotykają.

“Co jest?Próbujesz obliczyć prędkość z jaką czekoladowe mleko spływa po twoim karku?” Rick spytał, śmiejąc się razem z całą resztą.

Scarlett pozwoliła by jej dolna wargą drżała , kiedy poczuła smutek. Sięgnęła ręką aby dotknąć karku i poczuła ,że jej ciuchy i włosy są kompletnie przesiąknięte słodką substancją. Zanim mogła cokolwiek zrobić, Scarlett zauważyła ,ze wszyscy wokół się śmieją. Wszyscy uważali to za śmieszne, podczas gdy ona byłą przybita. Wkońcu wiedziała jak to naprawdę jest  być wyrzutkiem i nie było to miłe.

Scarlett powoli zebrała swoje książki i przyparła je swoim trzęsącymi się dłońmi do klatki piersiowej. Próbując ukryć swoje zażenowanie,spuściła głowę w dół i zaczęła płakać.

“Aw, Rick! Zobacz, przez ciebie płaczę!” Ktoś krzyknął rozbawiony, po czym wszyscy zaczęli śmiać się jeszcze głośniej.

Scarlett spojrzała w górę i pozwoliła by wszyscy zobaczyli jak łzy spływają po jej twarzy. Powoli zaczęła się cofać, by nagle szybko się odwrócić i zderzyć z jakąś postacią.

Zanim zdążyła wyminąć tą osobę, poczuła dwa silne ramiona oplatające jej talię. Podnosząc głowę w górę, zobaczyła Justin'a który wpatrywał się w nią ze zmartwieniem w oczach. Badał jej twarz by uzyskać jakieś wytłumaczenie na zaistniałą sytuację, a wolną reką delikatnie potarł jej policzek.


Justin zauważył jak mizernie wyglądała. Zauważył jej czerwone oczy i bordowe policzki a także jak bardzo przerażona była przez to jak trzęsła się w jego ramionach– wiedział także ,że sama to na siebie sprowadziła,jednak chciał udowodnił ,że to co mówił było szczere.

Scarlett znowu zaczęła płakać, a Justin wyjrzał zza jej ramienia i zobaczył,że wszyscy się na nich patrzą. Wszyscy oczekiwali ,że Justin ją odepchnie lub będzie ją wyśmiewał tak jak oni, ale on zrobił odwrotnie. Scarlett uwolniła się z jego uścisku i uciekła. Poczucie pustki wypełniło Justin'a gdy ona uciekła a on odwrócił się i rozglądnął po stołówce po czym jego wzrok zatrzymał się na Rick'u.

“Co ty kurwa jej zrobiłeś?” Justin powiedział,podchodząc do jego stolika.
Rick prychnął. “Nie zachowuj się jakby na to nie zasługiwała.”

Justin zbliżył się do niego i uśmiechnął pod nosem. Zamiast wypowiadać ripostę, Justin uderzył Rick'a a ten spadł z krzesła. Wszyscy inni albo wycofali się od zaistniałej sytuacji albo wstali z krzeseł by się lepiej przyjrzeć.

Justin podszedł do leżąca Ricka. Zauważył jak z nosa Rick'a zaczyna sączyć się krew ,Justin usłyszał jak Lindsey piszczy ze strachu kiedy widzi swojego chłopaka leżącego na glebie.

“Myślisz ,że to było kurwa śmieszne?” Justin krzyknął. “Uważasz ,że to były kurwa zabawne doprowadzenie ją do płaczu ?”

Kucnął i złapał f Rick'a za kołnierz , podnosząc go brutalnie. Justin uśmiechnął się lekko jego przerażoną twarz i krew spływającą po jego brodzie.

“Spójrz na mnie, gdy do ciebie mówię.” Justin powiedział , ostro, unosząc głos. Rick zatrząsł się na dźwięk jego głosu i spojrzał prosto w jego diabelskie oczy,dostrzegając jak ciemne i pełne gniewu były.

“Jeśli jeszcze raz ją skrzywdzisz, rozerwę cię na kawałeczki , gołymi rękoma.” Justin wychrypiał do niego i brutalnie puścił jego kołnierz, powodując ,że Rick znów wylądował na podłodze.

Justin przepchnął się prze ludzi i opuścił stołówkę – nie musiał słuchać za sobą szeptów , bo pozostawił wszystkich w osłupieniu i mu się to podobało.

Znalazł Scarlett siedzącą pod drzewem naprzeciwko szkoły. Kiedy podszedł do niej , ona nawet na niego nie spojrzała – i tak właśnie wiedział ,ze była bardziej niż załamana. Usiadł obok niej i oboje siedzieli w ciszy, oprócz tych kilku razy kiedy Scarlett nieśmiało pociągała nosem.

To byłe ten moment kiedy Justin zdał sobie sprawę ,że ją kocha. To był gorzki rodzaj miłości , ale ją kochał. Chciał widzieć jak płacze, by stała się silniejsza  ale gdy ktoś inny to spowodował, jego gniew był nie do pojęcia.

Nawet jeśli ona nigdy nie mogłaby pokochać kogoś takiego jak on. Ktoś tak niewinny, piękny, mądry i uroczy jak Scarlett nigdy nie mógł pokochać kogoś tak podłego i okrutnego jak on.

Bez żadnego słowa, Justin poczuła jak Scarlett przysuwa się bliżej niego o kładzie głowę na jego ramieniu. Po raz pierwszy, Diabeł się zarumienił. Policzki Justina nabrały bordowej barwy po niespodziewanym geście Scarlett, a on położył swoją głowę na jej.

“Dziękuje.” Scarlett szepnęła.

Przez chwilę, Justin był zmieszany. Był zmieszany bo nie wiedział za co mu dziękuje. Jedyną rzeczą jaką robił to zadawanie jej bólu i niszczenie wszystkie o co prosiła – nie miała powodu by mu dziękować, dopóki nie zdał sobie sprawy dlaczego i nie mógł nic poradzić tylko zacząć się śmiać.

“Widziałaś jak go pobiłem , prawda?” Justin spytał, całując czubek jej głowy.
Scarlett pokiwała głową i zamknęła oczy, i na chwilę Justin także zamknął. Przez tą chwilę wierzył,że ona go naprawdę kocha i wtedy przypomniał sobie kim był i co robił.

Ale nie wiedział,że Scarlett naprawdę odwzajemnia jego uczucie. Kochała go niemiernie.Nie obchodziło ją ,ze sprawił ,ze płakała , bo na koniec dnia zawsze wycałował ją , pozbywając łez. Nie ważne w jakie niebezpieczeństwo ją pakował, zawsze był tam gdzie go potrzebowała i zawsze ją chronił.

Justin był upadłym aniołem,a Scarlett  była tą która go złapała.




_____________________________________________________________________________________________

ELOOOO! <3
DODAWAJCIE KOMENTARZE! KAŻDY BEZ WYJĄTKÓW! NAWET KROPKĘ! I PODPISUJCIE SIĘ IMIENIEM, PRZEZWISKIEM, LUB (CO BYŁOBY NAJLEPSZYM WYJŚCIEM) NAZWĄ Z TWITTERA! <3
PISZCIE CO MYŚLICIE! <3

Mam dzisiaj trochę kiepski humor, dlatego tak późno rozdział wogóle nie miała weny.:<
Przepraszam za błędy.

P.S.Shippuję Jartlett! tak bardzooooo! djnjfddjkfkdfndjjdkf <3
Buziaki! ;*























11 komentarzy:

  1. Oooooooo jakie romantyczne kocham ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww urocze ;))
    @forevermindSWAG

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG ! Awww to bylo slodkie 😊 czekam na nastepny .

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG uwielbiam Jarlett <3
    czekam na nn ^.^
    @BieberLikeDrug

    OdpowiedzUsuń
  5. Oficjalnie to kocham! @mykidherorauhl

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny, czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  7. jejku jaki słodki rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. :) taki słodki. x @SeeULaterBabexx

    OdpowiedzUsuń
  9. O Boziu.. Cholernie słodkie <333

    OdpowiedzUsuń
  10. Będzie następny rozdział? :) świetne tlumaczenie. X S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie pojawi się jutro.:) Dziękuje , staram się xx

      Usuń